czwartek, 18 sierpnia 2016

Penne z makrelą, papryką, marchewką i tymiankiem

Moje życie w kuchni kręci się wokół makaronów. Ale w przypadku miłośnika kuchni włoskiej i orientalnej nie może być inaczej. Kiedyś mówiono, że makarony tuczą i nie powinno się ich spożywać w dużej ilości. Bzdura, szczególnie gdy je się makarony pełnoziarniste. U mnie pojawia się on w różnych odsłonach co najmniej dwa, a często nawet więcej razy w tygodniu i nie mam najmniejszego problemu z wagą. Grunt to gotować go al dente i serwować w towarzystwie warzyw i ryb. Makaron, warzywa i ryby - to zdecydowanie moje ulubione połączenie!

Tym razem zamiast typowych dla mnie sardynek albo tuńczyka, w makaronie pojawiła się makrela, wszak to sezon na te ryby. W moim przypadku była to wprawdzie makrela w oliwie z puszki, ale równie dobrze sprawdziłaby się ryba prosto z morza (i takiej właśnie bym użył, gdybym miał do niej dostęp) albo wędzona. Do tego papryka. Zielona, ale czerwona też będzie w sam raz! Na paprykę również trwa już sezon, więc to najlepszy czas na włączenie jej do codziennego gotowania. Jeszcze tylko marchewka, cebula, czosnek, do tego świeży tymianek wprost z ogrodu i pomysł na letni obiad gotowy. Idealne danie na przełom sierpnia i września!



Składniki (dla dwóch osób):

2 puszki makreli (125 g)
140 g penne pełnoziarnistego
2 zielone papryki
1 mała marchewka
1 cebula dymka
2 ząbki czosnku
4 gałązki świeżego tymianku
1/2 pęczka zielonej pietruszki
3 łyżki oliwy
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:

Makaron gotujemy w mocno osolonej wodzie, zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Usuwamy gniazda nasienne z papryk. Paprykę i marchew kroimy w cienkie paski. Siekamy cebulę dymkę i czosnek. Na patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy na mały ogień paprykę, marchew, cebulę dymkę i gałązki tymianku. Smażymy, mieszając, przez 12-15 minut. Dodajemy czosnek i smażymy kolejną minutę. Dodajemy odsączoną makrelę i chochelkę wody z gotującego się makaronu. Pozostawiamy do odparowania wody. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, dodajemy ugotowany makaron i posypujemy całość posiekaną natką pietruszki. Gotowe!

poniedziałek, 18 lipca 2016

Penne z bobem i sardynkami

Zgodnie z obietnicą przedstawiam kolejny przepis dla "boboholików" - tym razem pescowegetariański. Włoska pasta z sardynkami to jedno z moich ulubionych dań, które w moim domu pojawia się na ogół raz w tygodniu. Sardynki najczęściej łączę albo z rodzynkami i szafranem, albo z kaparami i cytryną. Ale ponieważ sezon na bób trwa w najlepsze, a ja wciąż nie mam go dość, teraz postanowiłem sprawdzić, jak smakuje w połączeniu właśnie z sardynkami. I okazało się, że to jedno z moich absolutnych odkryć kulinarnych w ostatnim czasie!

Jak może już zauważyliście, wyznaję filozofię, zgodnie z którą prostota jest najlepsza. Dlatego nie kombinowałem zbytnio i skupiłem się tylko na kilku składnikach: makaronie, pomidorach, sardynkach, bobie, cebuli i świeżej mięcie, która w tym przypadku robi różnicę :) Całość przygotujecie w 15-20 minut, ale efekt na talerzu jest gwarantowany!



Składniki (dla 2 osób):

140 g penne pełnoziarnistego
2 puszki sardynek w oleju
4-6 filetów anchois (opcjonalnie)
250 g bobu
1 puszka pomidorów (ewentualnie opakowanie przecieru pomidorowego)
1 cebula
6-8 listków mięty
2 łyżki oliwy z wytłoczyn
1/2 łyżeczki cukru brązowego
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:


Makaron gotujemy w mocno osolonej wodzie zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Bób namaczamy na kilka minut w wodzie, a następnie gotujemy go na parze (jeśli bób jest młody to 7-10 minut).

Na patelni rozgrzewamy oliwę i szklimy posiekaną cebulę. Następnie dodajemy odsączone sardynki (wraz z anchois, jeśli ich używamy) i przesmażamy przez 2 minuty. Dodajemy pomidory i dusimy całość przez 10 minut albo do momentu aż sos zgęstnieje. Następnie dodajemy ugotowany makaron i bób. Mieszamy całość, dodajemy posiekane listki mięty i doprawiamy do smaku, cukrem brązowym, solą oraz pieprzem.

poniedziałek, 11 lipca 2016

Stir fry z bobem i kurczakiem

Bób przez wiele lat pozostawał dla mnie jedynie wspomnieniem z przeszłości. Pamiętam letnie wyjazdy na Kaszuby w czasie liceum i zaraz na początku studiów, podczas których zajadałem się nim w nieprzyzwoitych ilościach. Potem jednak na prawie dziesięć lat zniknął z mojej kuchni i powrócił dość niespodziewanie tydzień temu. Wprawdzie od dłuższego czasu staram się jeść wyłącznie warzywa sezonowe (z racji treningów szczególnie te bogate w białko), ale bób przez dwa lata umykał mojej uwadze i gdyby nie moja dziewczyna, pewnie nadal tak by było. Dlatego w tym miejscu należą jej się wielkie podziękowania, bo od tygodnia właśnie bób króluje w mojej kuchni! Poniżej pierwszy z kilku przepisów właśnie z nim w roli głównej :)

A przepis jak zwykle prosty i szybki w przygotowaniu (całość powinna Wam zająć nie więcej niż 30 minut). Stir fry z kurczakiem to jedno z moich ulubionych dań. Robię je raz w tygodniu, uzupełniając jedynie o inne warzywa sezonowe (szparagi, fasolkę, brukselkę, itd.). Polecam Wam to samo, bo to jedno z tych dań, które nigdy się nie nudzi :)

 
Składniki (dla dwóch osób):

2 piersi z kurczaka
120 g makaronu (najlepiej chow mein)
250 g bobu
1-2 łodygi selera naciowego
1 cebula dymka
2 ząbki czosnku
2-centymetrowy kawałek świeżego imbiru
2 łyżki suszonych ziół (wedle uznania, ja dodaję mieszankę złożoną z: kminu rzymskiego, kolendry, kardamonu, cynamonu, kurkumy, goździków, anyżu, słodkiej papryki, chili i soli)
3 łyżki oliwy
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka cukru brązowego
sok z 1/2 limonki lub cytryny
1/2 natki pietruszki

Sposób przygotowania:

Piersi z kurczaka myjemy, czyścimy i kroimy w kostkę. Mieszamy zioła i nacieramy nimi kurczaka. Warzywa myjemy i kroimy w cienkie plasterki. Bób namaczamy na kilka minut w wodzie, a następnie gotujemy na parze (7-10 minut). Makaron gotujemy w osolonej wodzie zgodnie z instrukcją na opakowaniu.

W tym czasie w woku rozgrzewamy łyżkę oliwy i wrzucamy warzywa, gdy oliwa zacznie dymić. Smażymy minutę, zdejmujemy warzywa, wlewamy dwie kolejne łyżki oliwy i gdy znów zacznie dymić, smażymy kurczaka, ciągle mieszając mięso na patelni. Gdy obsmaży się ze wszystkich stron (po ok. 3 minutach) dodajemy cukier i smażymy kolejną minutę. Następnie dodajemy warzywa, ugotowany makaron i bób oraz sos sojowy i sok z limonki. Przesmażamy chwilę, posypujemy posiekaną natką pietruszki i doprawiamy do smaku solą i czarnym pieprzem.

wtorek, 2 lutego 2016

Makaron z sardynkami i kaparami

Pierwszy przepis w nowym, 2016 roku dopiero w lutym i to ponad trzy miesiące po ostatnim wpisie na blogu... Przepraszam! Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że ostatnio sporo się działo. Najpierw wystąpiłem na TEDxRawaRiver, na którym mówiłem o tym, jak zrzuciłem swoją nadwagę i jak wiele w tej kwestii zawdzięczam właściwemu odżywianiu się: https://www.youtube.com/watch?v=5r9Cs5ke608. Niedawno wydałem też swoją drugą książkę - tym razem publikacji doczekał się mój doktorat: http://wydawnictwo.us.edu.pl/node/11653. Mam nadzieję, że już więcej tak długie przestoje mi się nie zdarzą i będę konsekwentny w podawaniu nowych przepisów! :)

A teraz do rzeczy! Rok zaczynam od czegoś lekkiego i włoskiego, czyli tego, co lubię najbardziej. To proste i błyskawiczne w przygotowaniu danie, którego przygotowanie trwa tyle, co ugotowanie makaronu i które pojawia się na moim stole co najmniej raz na dwa tygodnie. I tylko dwie krótkie uwagi. W przepisie podałem, że używam makaronu pełnoziarnistego, ale jeśli za takim nie przepadacie, możecie oczywiście skorzystać z tradycyjnej wersji. Druga sprawa to sardynki: używam tych puszkowanych z Lidla i zawsze mam ich zapas w domu, by przygotować to danie albo sardynkową wersję lumaconi z rodzynkami i szafranem (http://kuchnia-dr-marceli.blogspot.com/2014/01/lumaconi-ze-szprotkami-rodzynkami-i.html).

Jeśli jesteście fanami makaronów i ryb, koniecznie spróbujcie tego przepisu! :)



 Składniki (dla 2 osób):

150 g makaronu pełnoziarnistego (fusilli)
2 puszki sardynek w oleju (po 125 g)
1 duża cebula
1 cytryna
2 łyżki kaparów
1/2 łyżeczki chili albo 1 papryczka chili
1/2 pęczka zielonej pietruszki
1/2 łyżeczki brązowego cukru
oliwa z wytłoczyn
sól i pieprz biały

Przygotowanie:

Makaron gotujemy w mocno osolonej wodzie zgodnie z przepisem na opakowaniu. Na patelni rozgrzewamy oliwę. Cebulę kroimy w cienkie półplasterki. Wrzucamy cebulę na oliwę i smażymy aż się zezłoci. Dodajemy odsączone z oleju i rozdrobione sardynki. Smażymy około minuty, dodajemy odsączone kapary i wlewamy dwie małe chochelki wody z gotującego się makaronu. Gdy woda odparuje, dodajemy chili, cukier i skórkę startą z jednej cytryny. Mieszamy całość z ugotowanym makaronem, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Na koniec posypujemy posiekaną (lub suszoną) natką pietruszki.