poniedziałek, 4 maja 2015

Risotto z owocami morza i selerem naciowym

Z powodu treningów siłowych od pewnego czasu moja kuchnia jest niestety dość monotonna i królują w niej głównie dania z kurczaka, steki z wołowiny i tuńczyk w różnych postaciach, ale pomiędzy treningami staram się choć trochę różnicować domowe menu. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju owoce morza, które zresztą są jak najbardziej na miejscu w takiej diecie, dlatego jeśli tylko nadarzy się okazja na to, aby przygotować danie właśnie z nimi w roli głównej, robię to bez zawahania. Oczywiście wolę świeże owoce morza, ale nie mam nic przeciwko mrożonym mieszankom, które można łatwo dostać w większości supermarketów, tym bardziej że to bardzo dobra podstawa do przygotowania hiszpańskiej paelli czy włoskiej pasty lub risotto.

Moja wersja risotto z owocami morza, którą postanowiłem dzisiaj przygotować, nie jest może specjalnie wykwintna, ale powinna przypaść do gustu tym, którzy lubią morskie smaki. Nie mogło w niej zabraknąć, jak w wielu innych moich przepisach na risotto, mojego ulubionego selera naciowego. To zresztą warzywo, które ze względu na świetne właściwości pojawia się w większości przygotowywanych przeze mnie dań. Dość powiedzieć, że 100 g selera naciowego to tylko 4-5 kcal, a jest w nim 86 cennych składników odżywczych (ciekawych tego, co można w nim znaleźć, zapraszam do poszperania w internecie). Podsumowując: ryż, owoce morza, seler naciowy - po prostu samo zdrowie!

Składniki:

140 g ryżu arborio
1 opakowanie mrożonych owoców morza (ok. 275 g)
2 łodygi selera naciowego
1 cebula
2 ząbki czosnku
1/2 cytryny
100 ml białego wytrawnego wina
500 ml bulionu warzywnego
2 łyżki oliwy extra vergine
1/2 pęczka zielonej pietruszki
sól i pieprz

Przygotowanie:

Owoce morza rozmrażamy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. W garnku na rozgrzanej oliwie szklimy posiekaną cebulę. Następnie dodajemy posiekany czosnek, drobno pokrojony seler naciowy i ryż. Przesmażamy przez minutę, ciągle mieszając, po czym zalewamy całość winem. Kiedy ryż wchłonie wino, stopniowo dodajemy bulion, gotując całość na średnim ogniu bez przykrycia. Po około 10 minutach, kiedy ryż jest półtwardy, dodajemy owoce morza wcześniej wysuszone na ręczniku kuchennym. Owoce oddadzą sporo wody, dlatego po ich dodaniu nie wlewamy już bulionu (istotne jest to, że w czasie gotowania niekoniecznie musimy użyć całego bulionu). Gdy ryż jest już al dente, dodajemy sok z połowy cytryny oraz doprawiamy całość do smaku solą i czarnym pieprzem, a następnie posypujemy posiekaną natką pietruszki. Gotowe!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz